Co to jest kultura wizualna definicja? To typ kultury, w której dominująca rolę w komunikacji odgrywają obrazy.
Słowo i obraz to dwa najstarsze media, jakimi posługuje się człowiek. Najpierw były naskalne rysunki i język gestów. Potem człowiek odkrył w sobie zdolność artykułowanej mowy, dzięki alfabetowi nauczył się ją zapisywać, a od ponad 100 lat rejestrować w jej naturalnym brzmieniu. O współczesnej kulturze mówi się, że jest obrazkowa. Wielu badaczy martwi się o status słowa. Czy logosfera (gr. logos – słowo) domaga się dzisiaj obrony i szczególnej troski? Z pewnością, ale sama kultura audiowizualna wytworzyła również mechanizmy integrujące sferę werbalną i ikoniczną.
Image by FreepikTo telewizja
Już w 1976 roku ponad 90 proc. dorosłego społeczeństwa polskiego spędziło przed szklanym ekranem ok. 2 godz. i 15 min w dni powszednie i około 4 godz. w dni świąteczne. W tym czasie 3/4 Polaków dysponowało w dni powszednie ok. 3 godz. wolnego czasu, a 2/3 badanych nie przeczytało ani jednej książki z literatury pięknej czy nawet czasopisma – czytamy w Popularnej encyklopedii mass mediów. Tego typu statystyki mogą martwić. Współczesna kultura – począwszy od połowy XX wieku – jest zdominowana przez obraz. Wszystko za sprawą telewizji, która ze względu na totalny charakter swojego przekazu, niemal wyeliminowała mniej spektakularną książkę.
W telewizji mamy oddziaływanie na emocje, na zmysł wzroku i słuchu jednocześnie. Lektura to jedynie bezgłośne bieganie po literach tekstu. I wymaga wyobraźni. Coś, co w filmie można osiągnąć za pomocą jednego kadru, w przekazie drukowanym trzeba zamknąć nawet w kilku akapitach. Wiele osób wybrało medialną łatwiznę, raczej sięgając po ekranizacje niż po lekturę. Mamy zatem już pewne pojęcie związane z naszym pytanie, co to jest kultura wizualna definicja.
Przemoc ikoniczna
Być może to rosnące tempo życia sprawiło, że nie mamy czasu na czytanie długich elaboratów. Że potrzebujemy szybkiej i dobrze zilustrowanej informacji. Rozrost ikonosfery – sfery obrazów, jak nazwał ją przed laty Mieczysław Porębski (1921-2012) – niepokoi jednak wychowawców i twórców kultury. Ich zdaniem ma to negatywny wpływ na rozwój osobowy zwłaszcza młodych ludzi. Niekiedy mówi się również o przemocy ikonicznej i nie chodzi tu tylko o pokazywanie scen agresji na ekranie. – Przeciętnie dziecko, zanim ukończy szkołę podstawową, obejrzy 8000 ekranowych morderstw i 100 tysięcy innych aktów przemocy – twierdzi Michael Medved (1948-), amerykański kulturoznawca i autor książki Saving childhood. Medved od lat walczy z amerykańską przemocą ekranową, która jego zdaniem, gwałci niewinność dzieci i nastolatków.
Współczesny model wychowania, który miał polegać na oswajaniu młodych ze złem i okrucieństwem świata, zupełnie się nie sprawdził. Medved jest zwolennikiem rodzicielskiej cenzury. Chrońcie dzieci przed utrata niewinności! Problem nie leży tylko w samym doborze treści przekazu. Wiadomo, ze spektakularna telewizja lubi pokazywać zło. To najłatwiejszy sposób, bo zło jest z samej istoty dramatyczne i pełne napięć. Przemoc ikoniczna to jednak cos więcej.
W początkach telewizji, każdy obraz trwał przeciętnie 30 sekund. Obecna przeciętna to 5 sekund, a w MTV i reklamach mamy po trzy, cztery, pięć obrazów w trakcie sekundy. To jest ledwo na progu świadomości, a często poniżej. Nie ma w nich linearnej akcji, która rozwijałaby myślenie. Nie ma zresztą czasu na myślenie. Nawet takie programy jak Ulica Sezamkowa przez swą wartką akcję powodują, że potem wszystko inne, zwłaszcza szkoła, staje się nudne, a do osiągnięcia zadowolenia dzieci potrzebują coraz mocniejszej zewnętrznej stymulacji – uważa Medved. Tempo wyświetlanych obrazów prowadzi do nerwowości widzów, zaburza koncentrację i zdolność krytycyzmu.
Nie przerażajmy się aż tak mocno kryzysem słowa. Logosfera – choć wymaga naszej aktywnej troski – znajduje swoje pozytywne dopełnienie w ikonosferze.
Słowo, cisza, słuchanie
Logosfera (środowisko słowa – jak nazwał ją bp Adam Lepa, polski pedagog mass mediów) jest zatem koniecznością i antidotum na świat agresywnych ikon. To wychowanie do ciszy, samotnej lektury drukowanego słowa – literatury pięknej i czasopism, kontakt ze sferą audialną – słuchanie audycji radiowych, domowe rozmowy, uczestnictwo w odczytach i dyskusjach. To wszystko tworzy świat logosfery, sprzyja rozwojowi umysłowemu i wyobraźni. Powinniśmy chronić słowo we współczesnej kulturze, prowadzić akcje czytelnicze w szkołach i bibliotekach, nakłaniać młodzież do tworzenia poezji. Jest to zadanie zarówno rodziny, szkoły, państwa, organizacji pozarządowych, jak i kościołów. Wiemy zatem znacznie więciej na temat, co to jest kultura wizualna definicja.
Wątek optymistyczny
Jakiej jednak pomocy możemy spodziewać się ze strony samej kultury i nowych technologii? Otóż – co cieszy – ogromnej. Dostrzegają to nawet krytycy ikonosfery. – W ocenie rozwoju mediów ikonicznych, a w szczególności telewizji, pojawia się także wyraźny wątek optymistyczny. Wynika on z faktu, że telewizja przechodzi obecnie radykalną transformację w kierunku multiwizji. Oznacza to m.in., że przybywa w telewizji słowa pisanego. Mówi się nawet o jego ekspansji. Jeszcze niedawno w funkcjonowaniu telewizji przestrzegano zasady, że równolegle ze słowem mówionym nie powinno się pokazywać słowa pisanego. Obecnie coraz częściej słowo mówione i słowo pisane występują w telewizji jako składniki komplementarne – dostrzega tę zmianę bp A. Lepa.
Zresztą, proszę zauważyć, że kategoria audiowizualności polega na równouprawnieniu i wzajemnym dopełnianiu się sfery wizualnej i werbalnej, o czym przekonuje prof. Maryla Hopfinger, autorka licznych opracowań o współczesnej kulturze. Słowo zmierza do integracji z obrazem. Świadczą o tym również przemiany technologiczne. Spośród mediów operujących zarówno ruchowym obrazem, jak i żywą mową czy dźwiękiem, multimedialny komputer zaczyna wypierać telewizję.
Wraca książka
Ostatni etap rozwoju audiowizualności – multimedialność oraz zjawisko kumulatywności mediów – przywracają również znaczenie słowa pisanego. W świetle tego wielu autorów wypowiada się także krytycznie o tzw. kryzysie książki i czytelnictwa. Derrick de Kerkchove (1944-), socjolog i medioznawca, mówi o “rewanżu Gutenberga” lub o narodzinach “neoksiążki”. Eugeniusz Wilk (1950-), filmoznawca – o powstaniu literatury interaktywnej. Można mówić o kryzysie papieru jako nośniku słowa pisanego, choć jak słusznie zauważa Umberto Eco (1932-2016), kulturoznawca i medioznawca – żyjemy w okresie historycznym, w którym produkuje się i sprzedaje więcej książek niż w jakimkolwiek innym wieku, także uwzględniając proporcję liczby drukowanych książek do zaludnienia ziemi. W dobie rozwoju tzw. hipermediów i hipertekstu trudno jednak zgodzić się z tezą o kryzysie słowa pisanego.
Hipermedia są to technologie łączące tekst z elementami dźwiękowymi i audiowizualnymi. Przykładem takiego hipermedium jest komputer podłączony do sieci Internet. Hipertekst z kolei to pomysł i technika łączenia tekstów. W postaci finalnej jest prezentowany na ekranie monitora, a użytkownik za pomocą klawiszy wybiera tzw. aktywne strefy hipertekstu – słowa, zdania lub ikony (np. odsyłające do indeksu). Dzięki technologii hipertekstu odbiorca przekazu staje się także jego współautorem, interaktywnym uczestnikiem przekazu. Hipertekst pozwala wybrać tylko te informacje, które nas interesują, nie zmusza do poznawania informacji niepotrzebnych do analizy lub przedstawienia konkretnego problemu.
Antidotum na świat agresywnych ikon to wychowanie do ciszy, samotnej lektury drukowanego słowa – literatury pięknej i czasopism, kontakt ze sferą audialną – słuchanie audycji radiowych, domowe rozmowy, uczestnictwo w odczytach i dyskusjach.
Apologia
A zatem nie przerażajmy się aż tak mocno kryzysem słowa. Logosfera – choć wymaga naszej aktywnej troski – znajduje swoje pozytywne dopełnienie w ikonosferze. Można mówić o apologii środowiska słowa – ów grecki termin możemy tłumaczyć jako obronę, ale także jako pochwałę czegoś. Słowo wymaga defensywy, ale również dostrzegajmy możliwości jego afirmacji we współczesnej kulturze. Zresztą możemy siebie zapytać hipotetycznie – co by było, gdyby nagle z telewizji znikło słowo – mówione i pisane. Powstałby taki chaos obrazów i informacji, których nijak nie bylibyśmy w stanie przyjąć i zrozumieć.
Spokojnie oddawajmy się lekturze i oglądaniu filmów, pamiętając, że celem edukacji medialnej nie jest opowiadanie o zagrożeniach, ale wykształcenie umiejętności, które pozwolą nam rozmiłować się i korzystać tak ze słowa, jak i przekazów wizualnych. I tak spróbowaliśmy odpowiedzieć sobie na pytanie, co to jest kultura wizualna definicja.