Jakie są źródła informacji dla dziennikarza

Jakie są źródła informacji dla dziennikarza? Kilka praktycznych porad, jak dostrzegać tematy dziennikarskie.

Nie mam tematu! O wszystkim już było. O czym tu pisać? – wielu młodych dziennikarzy zadaje sobie to pytanie. Kryzysy zdarzają się także doświadczonym żurnalistom. W szkołach dziennikarskich i redakcjach panuje słuszne przekonanie, że tematów i historii do opisania jest bez liku. Ale dziennikarstwo to twórcza praca, stąd nierzadkie to pytania. Zwłaszcza kiedy czuje się w sercu potrzebę dokonania czegoś nowego, odkrywczego i niezwykłego. Co tak naprawdę interesuje czytelników, jak pisać, jakich problemów dotykać i jak je prezentować?

Image by Freepik

Tematy wokół nas

Na początek anegdota. Zaniepokojony praktykant podchodzi do redaktora regionalnej gazety i nieśmiało wyznaje, że nie ma o czym pisać. Ten bierze go do okna i zaczyna wyliczać tematy. Widzisz ten dach, zobacz, jaki tu bałagan, ciekawe kto za to jest odpowiedzialny, kto to powinien posprzątać? Spójrz tam, przychodnia lekarska, nie ma podjazdu dla wózków inwalidzkich, a sporo takich osób potrzebuje pomocy w tym miejscu. Albo to skrzyżowanie, było tyle wypadków, a wciąż nie zrobili świateł! Zbadaj te sprawy. Jeśli znajdziesz coś interesującego, napisz parę zdań informacji – radzi redaktor. Praktykantowi otwierają się oczy ze zdziwienia. Tematów rzeczywiście nie brakuje.

Obserwacja rzeczywistości

Pierwszą umiejętnością dziennikarza jest obserwacja rzeczywistości. Zwracaj uwagę na to, co dziwne, intrygujące, egzotyczne, nowe, odbiegające od normy. Także na to, czego brak w danym miejscu. Rzecz może dotyczyć rzeczywistości widzialnej – przestrzeni miasta, wydarzeń kulturalnych i sportowych, spotkań politycznych. Inspirujące mogą okazać się szczegóły – dostrzeganie ich jest cechą dobrego reportera. Młodym dziennikarzom proponuje się proste ćwiczenie. Prowadzący każe wziąć wybranej osobie do ręki zegarek i prosi o dokładne przyjrzenie się przedmiotowi. Potem go zabiera i prosi o jak najdokładniejsze opisanie go z pamięci – jaki ma pasek, napisy, gdzie są zadrapania, jakie ma wskazówki, jakiej jest marki, jaką ta marka ma tradycję itd. Okazuje się, że nawet tak dobrze znana rzeczywistość jak własny zegarek może okazać się niezwykle inspirującą. Mamy już zatem pewną odpowiedź na nasze pytanie o to, jakie są źródła informacji dla dziennikarza.

Świat idei

Sprawa ma się podobnie ze światem idei. Dobry żurnalista czyta, słucha, ogląda wszystko, co mu wpadnie w ręce. Musi wiedzieć trochę o wszystkim, bo nigdy nie wiadomo, co mu się przyda w pracy. Trzeba dobrze orientować się w historii, dużo wiedzieć o religii – bo ta jest i będzie ważną częścią życia, o głównych ideach, które kręcą tym światem. Trzeba jak najszybciej zdobyć, jak najwięcej informacji, ale co najważniejsze, umieć je z sensem spożytkować.

Metoda pracy

Metodę pracy dziennikarza możemy podzielić na cztery etapy:

  • słyszeć – czyli być ciekawym, obserwować, dziwić się światu np. dlaczego tu wisi ten gzyms, choć nie powinien?
  • pytać – wiedzieć u kogo i gdzie szukać informacji.
  • zrozumieć – pojąć istotę sprawy, o której się pisze – to najtrudniejszy etap – oraz
  • tłumaczyć – opowiadać o tej istocie w prostych słowach swojemu odbiorcy.

Niezwykle ważne przy obserwowaniu rzeczywistości czy świata idei okazuje się stawianie prostych, można powiedzieć dziecięcych, i przez to w znacznym stopniu filozoficznych pytań – a dlaczego? A kto za to odpowiada? A po co? Czemu tego nie wykonano? Po co to stoi?

Kreatywność w dziennikarstwie

Tak rodzi się ujęcie tematu, im bardziej oryginalne i kreatywne, tym lepsze. Można napisać o marzeniach człowieka o lataniu, od Ikara począwszy do nowoczesnych Boeingów, o dziejach spinacza biurowego, który Norwegowie nosili w klapach marynarki na znak patriotyzmu, o starym przydrożnym krzyżu, pamiątce pojedynku na pistolety dwóch studentów, którzy zakochali się w jednej kobiecie, o znanym poecie polskim, który jak się okazuje, mieszkał kiedyś na naszym osiedlu, że pozwolę sobie wymienić tylko kilka przykładów z własnego doświadczenia. Historii do opisania jest niezwykle dużo i o dziwo obecnych w zasięgu wzroku. Nawet nasza klatka schodowa może okazać się interesującym tematem. Kiedy mamy już koncepcję ujęcia problemu, wstępną wiedzę o temacie, wtedy możemy zebrać dalsze informacje, poukładać je w logiczną całość i napisać.

Żyć swoim odbiorcą

Tyle o metodyce. Trzeba obserwować, czego odbiorcy oczekują, czym żyją, jak pracują, śpią i jedzą, gdzie wyrzucają śmiecie. W jednej z rozgłośni przyszłym prezenterom rozdano krótkie poradniki antenowe. Żyj swoim słuchaczem, możesz nawet postawić sobie jego zdjęcie przed sobą. Dowiaduj się, gdzie kupuje jabłka, ile one kosztują, jakie ma choroby i w jaki sposób je leczy, jakie lubi nosić buty i ubrania itd. Pamiętaj, że przede wszystkim służymy słuchaczom i chcemy, żeby przy naszej stacji czuli się dobrze.

Oczywiście wiele zależy od tego, do kogo oferta naszej stacji jest skierowana, jaki ma format, czy przeznaczony dla nastolatków (radia hitowe CHR w rodzaju Eski) czy też dla bardziej wyrobionego i dojrzałego odbiorcy (radia AC – adult contemporary np. Zet, czy oldies jak Radio Pogoda lub talk – jak Tok FM). W dziennikarstwie często pojawia się jednak dylemat: schlebiać swojemu odbiorcy czy zaciekawić go czymś nowym. Tworzyć gazetę dla siebie, tzn. pisząc o tym, co nas interesuję, także po to, żeby czytać nasze teksty i naszych kolegów albo gazetę dla określonego odbiorcy, który może myśleć i odczuwać zupełnie odmiennie od nas samych. Trzeba szukać środka między tymi skrajnościami.

Dziennikarstwo branżowe

Obserwując rynek mediów, można dostrzec tendencje do fragmentaryzacji zainteresowań. Spodziewamy się dalszego rozwoju tzw. dystrybutorów treści, wąskich zbiorów z informacją na określony temat, wzbogaconych o refleksję i opinię ekspertów. Od dziennikarzy – notabene również od naukowców – wymaga się wąskiej specjalizacji. Ideałem byłoby wiedzieć prawie wszystko o prawie niczym. Rozwijać się będzie najprawdopodobniej prasa branżowa, silniej powiązania z rynkiem, jak również światem czytelniczych zainteresowań i hobby. Przepisem na nowy portal, tradycyjne czasopismo czy podcast jest wstępna analiza branż, przegląd mediów poświęconych określonym fragmentom rynku. Jeśli takich brakuje, powstaje nisza. Warto się ze wstępnym projektem, próbkami tekstów udać się do zamożnego przedsiębiorcy i przedstawić inicjatywę.

Poprzednio opisany nurt wydaje się ściśle skomercjalizowany. Antidotum na niego okazuje się dziennikarstwo amatorskie, uprawiane non profit, służące głoszeniu różnych poglądów, będące manifestacją zainteresowań. Dzięki internetowi możemy bardzo wiele. Tworzyć portal czy podcast poświęcony np. wydarzeniom kulturalnym i sportowym w swoim mieście, życiu osiedla czy parafii. Ulubionemu hobby, którym może być praktycznie wszystko od kolekcjonowania etykietek od piwa (birofilistyka) po współczesną literaturę science fiction. Doświadczenie pokazuje, że takie działania również można do pewnego stopnia skomercjalizować.

Dziennikarstwo idei

Co do tematyki kwitnie współcześnie dziennikarstwo idei. Opisywanie rzeczywistości politycznej, relacjonowanie wydarzeń przestaje fascynować odbiorcę. Oczekuje pomocy w rozumieniu świata, zwłaszcza że zwyczajnie nie jest w stanie przetworzyć takiego ogromu informacji. Zaczyna chętniej sięgać po poezję, publicystykę – chce poukładać medialne obrazy i komunikaty w logiczną lub emocjonalną całość. Zaskakujące, ale wiele osób fascynuje się religią. Być może dlatego, że to kraina wciąż nieznana i zagadkowa. Na okładkach dwutygodnika “Forum” (1965-2023), będącego wyborem najciekawszych artykułów z prasy światowej, wielokrotnie gościł temat religijny, uznany przez redakcję za czołówkowy. W co wierzą niewierzący?, Kto napisze nowe dziesięć przykazań?, Czy piekło jest puste? – czyżby powrót do wielkich średniowiecznych dysput teologicznych, toczonych nie tylko na uniwersyteckiej katedrze, ale również w środowisku kupców miejskiego bazaru?

Młoda prasa

Drodzy adepci dziennikarstwa! Od was zależy kształt przyszłej “młodej” prasy. Podyskutujcie o tym we własnym gronie, podczas przerwy między wykładami. To wy nadajecie teraz kierunek mediom i niebawem zdecydujecie, o czym będziemy czytać na portalu i co oglądać w telewizji.