Na czym polega pluralizm mediów? To różnorodność poglądów reprezentowanych przez media, zwłaszcza publiczne. Trzy błędne slogany polityczne.
Pojęcie pluralizmu mediów pojawiło się w polskiej debacie po przełomie 1989 roku. Pamiętam czasy, kiedy jedynym nadawcą radia i telewizji w Polsce było państwo. W praktyce mieliśmy kilka programów, politycznie jednolity przekaz. Funkcjonowała cenzura, czyli kontrola przekazu przed publikacją. Stosowano powszechnie techniki propagandowe. Zdaje sobie sprawę, że dla wielu z Państwa, to trudne do wyobrażenia. Żyjemy w czasie pluralizmu internetowego, gdzie różnorodność opinii jest ograniczana jedynie propagowaniem treści przemocy czy dyskryminacji. W tamtych czasach za samo posiadanie ulotki niepoprawnie politycznej można było trafić do aresztu.
Image by FreepikPoglądy reprezentowane przez media
Powstanie konstytucyjnej Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (1993), dopuszczenie podmiotów prywatnych otworzyło audytoria na różnorodność poglądów. W rezultacie przełamaliśmy monopol państwa, w praktyce jednej partii, na nadawanie przekazów audiowizualnych. Dlatego po raz pierwszy jako widz i słuchacz mogłem wybrać – zależnie od moich poglądów i gustów – przekaz stosowny do moich oczekiwań. Jestem zwolennikiem liberalizacji rynku mediów, ponieważ trudno mi sobie wyobrazić inny demokratyczny sposób jego organizacji. Współcześnie, jeśli potrzebuję bardziej konserwatywnej oferty – jak TV Republika czy TV Trwam, mam to zagwarantowane. Jeśli moje poglądy mają bardziej liberalny charakter – a takie są – korzystam z TVN24.
Pozycja nadawcy publicznego
Wolny rynek mediów prywatnych to podstawa pluralizmu, ale wyjątkową pozycję mają nadawcy publiczni. Wyobrażam sobie sytuację, w której – jest to model amerykański – mamy do dyspozycji jedynie media prywatne. Byłbym w stanie zaakceptować taki stan rzeczy, ale europejskie tradycje są nieco inne. Utrzymujemy państwowe, publiczne radio i telewizję, które mają pełnić szczególną funkcję kulturową i edukacyjną. Prezentować przekazy ważne dla tożsamości narodowej, uczyć poprawnego języka ojczystego, podejmować trudne kwestie społeczne. Dlatego razem z innymi obywatelami zgadzam się, by część moich podatków lub specjalny abonament był dedykowany takiej szczególnej misji mediów.
Na czym polega pluralizm mediów? 3 błędne slogany polityczne
Trudno dyskutować z niektórymi tezami polityków Prawa i Sprawiedliwości. Ich zdaniem dopiero media publiczne jako reprezentanci konserwatywnych poglądów gwarantują pluralizm mediów. Ponieważ inne prywatne podmioty audiowizualne sprzyjają liberalnym, w rezultacie jedynie takie podejście zapewnia wolność słowa w Polsce. Przy innej okazji mam zamiar poruszyć kwestię niekonstytucyjnej Rady Mediów Narodowej – dubluje ona zadania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji – oraz misji telewizji publicznej. Na początek próba zmierzenia się z błędnymi tezami politycznymi, a raczej trzema sloganami używanymi w dyskusjach.
1. “To zamach na wolność słowa w Polsce”
Slogan dominujący w wypowiedziach polityków prawicy. Pluralizm mediów dotyczy przede wszystkim możliwości wolnego głoszenia poglądów. Jak wspomniałem, w Polsce funkcjonują telewizje konserwatywne, jak TV Republika i TV Trwam, która nie prezentuje przecież jedynie programu religijnego. Jeśli Prawo i Sprawiedliwość poszukuje swojej audiowizualnej reprezentacji, to są to media jej dedykowane. Różnorodność poglądów jest zapewniona. Inną kwestią pozostaje zasięg audytorium ww. stacji telewizyjnych, jakość produkcji, wpływy z rynku reklam. Nie jest to jednak kwestia polityczna, ale ekonomiczna. Wyobrażam sobie różne rodzinne dyskusje. Warto niezależnie od własnych poglądów, wskazywać bliskim, że przecież mają możliwość słuchania i oglądania stacji, które są bliskie ich podejściu do życia. Wpierając je ekonomicznie, dają świadectwo jako dojrzali słuchacze i widzowie. Można wspomnieć 1989 rok, bo niestety audytoria oldies nie zawsze pamiętają niedemokratyczne traktowanie mediów. Zwłaszcza społeczne tego skutki.
2. “Witam w polskiej telewizji”
Slogan sugerujący nie-polskość np. TVN-u. Publiczne radio i telewizja nie służą do wyrównywania pozycji poglądów konserwatywnych w stosunku do liberalnych. Na marginesie dosyć umownie stosuję podział na konserwatywne i liberalne, jednak ten wyraźnie zaznaczył się w dyskusji o mediach. Trzeba również wspomnieć, że poglądy w Polsce to katalog, od skrajności po skrajność, od lewej do prawej strony. Był to w mojej ocenie najbardziej haniebny sposób potraktowania wspólnej własności publicznej. Jeśli można mówić o wyrównywaniu poglądów, to jedynie w trakcie otwartych debat politycznych na antenie polskiego radia i telewizji. Dosyć często oglądałem jednostronną publicystykę, w której zamiast równości szans reprezentacji poglądów, nastąpiło faworyzowanie jednej strony. Co więcej, niektóre poglądy oznaczano jako niepolskie, wykluczając ze wspólnoty narodowej. Haniebne, że zajmowali się tym dziennikarze. Bardzo się cieszę, że dzisiaj rozpoczęliśmy przywracanie pluralizmu mediów publicznych i ich odnowę.
3. “Masz Prawo Wyboru. Wolne Media”
Slogan wmawiający zagrożenie. Mam prawo wyboru, a media są wolne! Nikt od 1989 roku już mi tego nie zabierał. Trudno zrozumieć zawłaszczanie przez jedną partię nie tyle mediów, ile samego pojęcia wolnego wyboru. W edukacji medialnej mówimy o świadomym, krytycznym i selektywnym korzystaniu z mediów. Jako słuchacz i widz decyduję samemu, a nie ktoś za mnie. Obecny pluralizm mediów zapewnia różnorodność poglądów politycznych i ich reprezentacji, mamy dialog społeczny, choć bardzo emocjonujący. W debacie o mediach w Polsce dobrze przypominać znaczenie podstawowych wartości jak wolność. Dla polityków Prawa i Sprawiedliwości, dla głosujących na tę partię wyborców, jednocześnie mających takie poglądy audytoriów czeka właściwe miejsce w mediach publicznych. Jedno z wielu w otwartym dialogu demokratycznym, bez uprzywilejowania.