Najwspanialsza noc w historii popu to nie tyle film o historii muzyki, ile lekcja dla menedżerów. Kulisy powstania singla We are the World.
The Greatest Night in Pop, reż. B. Nguyen, USA, Wielka Brytania 2024.
Premiera na Netflixie 29.01.2024. 1 godz. 36 min. Dokument muzyczny.
W nocy z 28 na 29 stycznia 1985 roku największe gwiazdy rocka i muzyki pop spotkały się w A&M Studio w Los Angeles, żeby nagrać singiel charytatywny. Bezpośrednio po rozdaniu nagród American Music Awards. Wszystko w ramach akcji USA for Africa. Pomysłodawcą był Harry Belafonte (1927-2023), piosenkę napisali Michael Jackson (1958-2009) i Lionel Richie (1949-), a produkcji przewodził Quincy Jones (1933-). Artyści chcieli w ten sposób pomóc głodującej Afryce. Dochody z singla przeznaczono na cele charytatywne, ok. 90 mln dol. Sama piosenka zdobyła potem dwie nagrody Grammy.
Jestem pod ogromnym wrażeniem tego filmu i trudno mi być obiektywnym. Może dlatego, że muzyka nadal jest istotną częścią mnie. Dokument pokazuje, czym tak naprawdę jest artyzm. Jak różnymi osobami są wykonawcy muzyczni, jak trudno ich zebrać i zachęcić do wspólnego działania. Ale z drugiej strony jest to nadzwyczajnie proste. Kiedy pojawia się szlachetny cel, pociągająca idea, ważna potrzeba, wtedy jednoczymy wysiłki, przekraczamy samych siebie, powstaje bardzo wiele dodanych wartości. Dlatego to film dla menedżerów. I dla nas, obywatelek i obywateli naszej Polski, bo mamy w sobie taką cechę solidarności. Trzeba ją tylko na nowo wydobyć.
Najwspanialsza noc w historii popu to sztuka dokumentalna. Piękno detalu studia nagraniowego, zbliżenia na twarze artystów, ich świadectwa i opowieści, konflikty i słabości. Całość ogląda się wybornie, choć nigdy nie gustowałem w kinie dokumentalnym. Dla starszego audytorium to przypomnienie lat 80. Dla młodszego cenna opowieść o współpracy i muzyce.