Duchowny, który zastanawia się, w jakiej mierze dany środek przekazu zwiększy liczbę jego słuchaczy, pomija ważną kwestię: w jaki sposób nowe media zmieniają znaczenie religii, Kościoła a nawet Boga?
Neil Postman (1931-2003), amerykański medioznawca, obok Marshalla McLuhana jeden z najwybitniejszych w historii, o komunikacji religijnej.
Neil Postman, Fair usePytanie duchownego: czy przez telewizję i radio dotrę do większej liczby ludzi? ma wartość praktyczną, ale odwraca uwagę od poważnych kryzysów społecznych, intelektualnych i instytucjonalnych, którym sprzyjają nowe środki przekazu – kontynuuje medioznawca. Jest w tej wypowiedzi coś niepokojącego. Tak wyraźnie podążamy za nowinkami technologicznymi, że po drodze gubimy podstawowe pojęcia. Zdaniem Postmana to nie nowe terminy medialne – dla naszej współczesności np. chatbot czy SEO writing – są źródłem kryzysów kulturowych. Raczej te, które zmieniają znaczenie definicji określających nasze wartości. Dlatego bardziej należy się niepokoić pytaniami: co to jest edukacja? Co to nauka? Czemu służy dziennikarstwo? O czym pisać książki? – niż określonym aplikacjom do zastosowania.
Neil Postman nazywa ten problem dywersją. Technologia odwraca naszą uwagę. Tkwimy w technopolu, idziemy tam, dokąd prowadzą nas coraz to nowsze wynalazki. Nie bardzo jednak potrafimy osadzić tego postępu w kulturze, ponieważ mniej zastanawiamy się nad tym, co podstawowe. Również i ja – dokładnie pół godziny temu przed napisaniem felietonu – zacząłem przesadnie myśleć o zajmowaniu się tym, co nowe w komunikacji dziennikarskiej. A więc znowu wspomniane chatboty i SEO writing, bo to przecież takie popularne, a może i pożyteczne na wykład, no i praca może być. Krótki spacer po zimowym lesie Dewajtis na mój uniwersytet na szczęście przywrócił umysłowi sens tego wszystkiego.